sacronius
Administrator
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Sól
|
Wysłany: Czw 0:24, 30 Paź 2008 Temat postu: Texhnolyze |
|
O dążeniu do ... nikąd.
Jeden z moich faworytów wśród trudnych anime. Plasuje się tuż za Mind Game i Serial Experiments of Lain (zresztą do tego anime pod koniec to klimat ma wyjątkowo podobny).
Przydałoby sie tu napisać trochę o fabule, ale sam tego czytać nie lubię, więc po co mam pisać.
Pod względem technicznym jest odpowiednio. Nie ma przerostu formy nad treścią, ani odwrotnie. Na uwagę zwracają wręcz niekiedy ohydne sceny rozczłąkowywania, łamania czaszek, kości, barków, klatek piersiowych z wyrywaniem jelit itp. Ale onie nie zwracają uwagi widza. Nie obrzydzają niczego. Jakby się żyło w tamtym trudnym świecie - brutalność to dla nas norma. Brawa dla twórców, że nie zrobili z tego podręcznika dla socjopatów. Dalsza część jest bez spoilerów, ale bez obejrzenia anime te rozważania są bez sensu (po obejrzeniu zapewne również)
Dokąd zdążył człowiek o którym mowa w radyjnym wstępie? Czy jego oczy zmieniły się po tym, co zobaczył? Czy to, że nie miał już kogo ochraniać, ani nikt mu nie groził spowodowało brak sensu w jego życiu? A co z resztą ludzi, przecież sporo musiało ich przeżyć, głównie kobiety i dzieci. Może już stracili nadzieję na lepsze życie, ich oczy się zmieniły przez ciągłą ciemność.
Czy jesteśmy w stanie tak sie zmienić?
Czy to kolejny czynnik ewolucji, że próbujemy zachować swą odrębność przez ujednolicenie innych?
I co symbolizowała ta texhnolyze w ciąży? I czemu tą texhnolyze z dwoma głowami (powiedział, że Ran nie może być jego oczyma, więc wychodzi na to, że głowa bedąca tam wczesniej miała podobny cel) nazwał swoimi oczami?
Będę musiał obejrzeć to jeszcze raz.......
Post został pochwalony 0 razy
|
|