Co ludzie mogą widzieć w tasiemcach?

sacronius

Nie znalazłem jeszcze żadnego tasiemca, co ma bystrą fabułę, która utrzymuje się powyżej tego progu 100 odcinków, żadna z nich tez nie jest konsekwentna fabularnie. Do tego większość z nich nie ma zadziwiającej grafiki, chara-design postaci wyczerpuje się po 50-tym bohaterze. Więc się pytam życzliwie, co można widzieć w takich produkcjach?

maszkov

zatem... tasiemce sa dobre jezeli ktos oglada od premiery... a ludzie ogladaja takie bo jak juz zaczna to fabula ich moze wciagnac.... nie moga wytrzymac i sa ciekawi jak sie historia potoczy dalej....

hiroki.hime

no cóż... póki co mam za sobą dwa tasiemce powyżej 100 odcinków (Yattaman miał chyba 108 o ile się nie mylę, więc go nie liczę)- Sailor Moon i Naruto. Co do Sailor Moon to można się w sumie spierać, że jest 5 serii, każda tak średnio około 47 odcinków. Różnie bywało z Sailor Moon, są odcinki, które mogę oglądać i oglądać- np. seria z Hotaru i seria z pegazem, czy seria Stars (szczerze mówiąc jedynie seria R- ta z pojawieniem się Chibi-usy- trochę mnie irytuje)- ale są też odcinki, które omijam, bądź oglądam w przyśpieszeniu. W Sailor Moon- chociaż przyznaję to z bólem- jest za dużo rozwlekania, kiedy się wydaje, że już już skończą walkę z danym przeciwnikiem- ŁUP! kolejny youma się pojawia... I tak w kółko... ech...

A co do Naruto- eeeee nie wypowiadam się... powoli zaczyna mnie to anime irytować...

maszkov

ja sailora i yatta mana ma tez za soba...a co do naruto to ja juz tylko mange cztyam, anime ogladam tylko po to by zobaczyc czy fajnie zrobili lub czy czegos nie zmienili odnosnie mangi

hiroki.hime

właśnie do mnie dotarło, że nie odpowiedziałam na pytanie zadane przez Sacroniusa :D

no więc, wydaje mi się, że z tasiemcami to jest tak, że ludzie się po prostu przyzwyczajają, mają już jako takie pojęcie o fabule, znają bohaterów i nawet jeżeli seria zaczyna się robić wtórna i trochę bezsensowna, to zawsze chce się poznać dalsze losy bohaterów :)

kanda

Ja tam mam też kilka tasiemców za sobą i szczerze mówiąc po pewnym czasie oglądałam je tylko z powodu niektórych postaci. I tak na przykład przeszłam przez czarodziejkę z księżyca, D.Gray-man(130 odcinków), dragon ball czy chociażby yu-gi-oh!

hiroki.hime

ja tam Sailor Moon zawsze oglądałam dla Taxido-kamen- sama :) I coponiektórych shwarz charakterów :D

Daeron

To jest tak: masz 1 odcinek, 2, 3, ... 50, ... 121, ... 225, ... 1100(o.O)
I tak anime staje się tasiemcem, skoro wkręciło cię to oglądasz do końca :P
A może chodzi też o to że takiego świata nie spotkasz w żadnym innym anime i nie chcesz się z nim rozstawać :P

sacronius

Ja bym wolał nie rozstawać się ze światem Suzumiya'i. Ale cóż. Życie jest ciężkie i tasiemce trzeba oglądać
( :hamster_sorry:

)

maszkov

Pao-Pao

nie przepadam za tasiemcami ;p
za dużo odcinków i anime robi sie coraz gorsze ;p
ale jednak one piece uwielbiam wręcz moje ulubione anime ;D
mogę oglądać godzinami ulubione fragmenty ;D
fabuła dalej jest ciekawa , kreske z tego anime uwielbiam
po prostu bosko xD

maszkov

nie lubi tasiemcow... lecz one piece oglada jak szalona... jednego z najdluzszych tasiemcow ktory wciaz sie rozrasta... :hamster_frozen:

Pao-Pao

no bo one piece ma coś w sobie ;D
a fabuła wcale nie staje sie w nim nudna tak jak w naruto czy bleachu
po prostu to anime nie staje sie nudne tylko coraz lepsze z coraz lepsza kreską ;p

sacronius

Hyh, ja za to mogę powiedzieć wprost: Tasiemców nie lubię! Ale od czasu do czasu zerknę na jakieś, bo potem pieprzą o jakimśtam Ichigo i nie wiem o co biega, to obejrzę jeden czy dwa odcinki ze środka i czuję się "usytasy". Jedyny tasiemiec jaki oglądałem od pocz. do końca, to trylogia DB (byłem mały, więc sobie wybaczam).